Na co dzień w telewizji, gazetach, radiu spotykamy się z przeróżnymi sposobami walki z "pomarańczową skórką" powszechnie znaną jako cellulit. Nie wszystkie metody zwalczania cellulitu są jednak dostępne dla każdej z nas. Liposukcja, wstrzykiwanie w ciało przedziwnych specyfików, techniki ugniatania i masażu skóry, termoterapia, terapia laserowa... To się nie sprawdzi. Przynajmniej u połowy kobiet, których problemem jest "pomarańczowa skórka". Warto jednak sięgnąć po naturalne metody zwalczania cellulitu. Jedną z nich chciałabym przedstawić Wam w dzisiejszym wpisie, gdzie główną rolę gra ORIENTANA - firma promująca najstarszy system medycyny indyjskiej - ajurwedę.
Od kilku dobrych tygodni intensywnie testuję Bio olejek antycellulitowy "17 roślin ajurwedy" mojej ulubionej firmy. Ogólnie rzecz biorąc, ORIENTANA jeszcze nigdy mnie nie zawiodła. Nigdy. A dość rzadko się to u mnie zdarza, by jedna firma była nieomylna w swych recepturach. Byłam ogromnie ciekawa czy i ten kosmetyk pielęgnacyjny ORIENTANY się sprawdzi. Od początku gdzieś z tyłu głowy jakiś głos podpowiadał mi, że nie ma idealnego sposobu na pozbycie się cellulitu. Racja. Na pozbycie się cellulitu nie ma żadnej metody, jednak w łatwy, szybki i skuteczny sposób można ten problem nieco zminimalizować. Czy mi się udało?
Składniki
Olej "17 roślin ajurwedy" do zadań specjalnych, czyt. do minimalizowania cellulitu nie zawiera parabenów, parafiny, flatanów, olejów mineralnych, silikonów i glikolu propylenowego. W specyfiku znajdziemy tylko i wyłącznie skarby natury - ADIPOSLIM pochodzenia naturalnego (akceptowany przez ECOCERT), czyli innowację w procesie hamowania odkładania się tłuszczu w komórkach i w usuwaniu już istniejącego jego nadmiaru, a także olejki i ekstrakty roślinne pozyskiwane z ziół cenionych w indyjskiej ajurwedzie, a mianowicie:
- olej z GORCZYCY, który detoksykuje,
- olej z PIEPRZU, który działa rozgrzewająco i poprawia ukrwienie,
- olej z PIEPRZU DŁUGIEGO, który pobudza mikrokrążenie,
- olej z KURKUMY, który pobudza spalanie, rozgrzewa i usuwa toksyny,
- olej z ROZMARYNU, który wzmacnia, odżywia i neutralizuje wolne rodniki,
- olej SEZAMOWY, który poprawia ukrwienie skóry i usuwa toksyny,
- olej CYPRYSOWY, który pobudza krążenie i detoksykację,
- olej IMBIROWY, który działa rozgrzewająco i przeciwzapalnie,
- olej POMARAŃCZOWY, który pobudza krążenie płynów limfatycznych,
- olej CYTRYNOWY, który stymuluje krążenie,
- olej GOŹDZIKOWY, który działa rozgrzewająco,
- olej PACZULOWY, który likwiduje obrzęk tkanki,
- olej CYNAMONOWY, który działa rozgrzewająco i ułatwia wchłanialność,
- ekstrakt z TATARAKU, który pobudza system limfatyczny,
- ekstrakt z MARZANNY INDYJSKIEJ, który pobudza system limfatyczny,
- ekstrakt z ADŻWANU, który działa antyseptycznie i odkażająco.
INCI: Brassica Juncea Seed Oil (olej z gorczycy),
Sesamum Indicum Seed Oil (olej sezamowy), Cupressus Sempervirens Oil (olej cyprysowy), Acorus Calamus Rhizome
Extract (ekstrakt z tataraku), Piper Nigrum Fruit Oil (olej z pieprzu), Adiposlim (Ecocert), Zingiber Officinale Root
Oil (olej imbirowy), Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil (olej pomarańczowy), Citrus Medica Limonum Peel Oil (olej cytrynowy), Piper
Longum (olej z pieprzu długiego), Rubia Cordifolia Root Extract (ekstrakt z marzanny indyjskiej), Curcuma Longa Root Oil (olej z kurkumy), Cinnamonum
Cassia Bark Extract (olej cynamonowy), Eugenia Cardyphyllus Bud Oil (olej goździkowy), Trachyspermum Ammi Flower
Extract (ekstrakt z adżwanu), Rosmarinus Officinalis Leaf Oil (olej z rozmarynu), Crocus Sativus Stigma Extract (ekstrakt z tataraku),
Pogostemon Cablin Oil (olej paczulowy).
Zapach, konsystencja, wydajność i cena
Zapach jest bardzo przyjemny, ziołowy, lecz nienachalny. Po mocniejszym wciągnięciu nosem można wyczuć w nim woń orzeźwiającej mięty pieprzowej, pieprzu, cynamonu i imbiru. W miarę ulatniania się specyfiku wyczuwam subtelnie słodki aromat cytrusowy. Konsystencja oleju jest gęsta, sucha (płyn nie jest w żadnym wypadku lepki), dość tłusta i wolno się wchłania, więc większą ilość produktu pielęgnacyjnego rekomenduję nakładać na noc, natomiast rankiem minimalną ilość, która wchłonie się zdecydowanie sprawniej. Aplikacja na ciało jest bezproblemowa, olej nie przelewa się przez palce, nie zalewa łazienki i nie spływa po nogach, dzięki czemu można przez dowolną ilość czasu wykonywać przyjemny masaż miejsc dotkniętych cellulitem. Buteleczka posiada wygodny dyspenser, który po pierwsze jest higieniczny, a po drugie nie pozwoli nam na wylanie całego specyfiku na raz. Wielki plus. Warto wspomnieć także o tym, iż buteleczka i dyspenser pakowane są osobno, a w opakowaniu znajdujemy je hermetycznie zafoliowane, dlatego mamy pewność, że nikt wcześniej "nie maczał palców" w naszym specyfiku. A jak w takim razie wygląda wydajność? Stosowałam produkt pielęgnacyjny ORIENTANY przez dokładnie dziesięć tygodni. Czasami tylko wieczorem, czasami zdarzyło mi się zapomnieć (przyznaję), często dodawałam kilka pompek oleju do kąpieli, a na wmasowanie w obie nogi wystarczyło mi do sześciu pompek (2/3 pompki na jedną nogę). Specyfiku pozostało mi jeszcze na około dwa tygodnie stosowania. Czy to dobry wynik? Jak najbardziej! :) Biorąc pod uwagę cenę produktu - 50 zł za 100 ml to bez dwóch zdań rewelacja i opłacany zakup, który zwróci się nam podwójnie.
Działanie po 10 tygodniach stosowania
Chwilę po aplikacji wyczuwalne jest na skórze minimalne mrowienie (absolutnie nie przeszkadza! :)). Nie ma mowy o uczuciu pieczenia, chłodu czy jakimkolwiek dyskomforcie. Od samego początku byłam zachwycona faktem, iż już po pierwszym zastosowaniu oleju "17 roślin ajurwedy" moja skóra była widocznie napięta i wygładzona, a ponadto mocno nawilżona i odżywiona. Pisałam Wam nawet o tym, pamiętacie? To dało mi ogromną motywację! :) Olej antycellulitowy poprawił elastyczność skóry. Sprawił, że miejsca dotknięte "pomarańczową skórką" mocno się ujędrniły. Wygładzenie jest fantastyczne. Nawet, kiedy uszczypię miejsce, które jeszcze kilka tygodni temu było okropnie zmienione i nie dawałam mu żadnych szans na zmiany, teraz wygląda o niebo lepiej. Podsumowując działanie olejku antycellulitowego ORIENTANY, chcę napisać Wam tylko jedno. Od zawsze borykałam się z problemem "pomarańczowej skórki" i od zawsze szukałam swojego faworyta w walce z tymże problemem. Przez kilkanaście lat zużywałam kilkadziesiąt przeróżnych produktów. ŻADEN, uwierzcie mi, że ŻADEN nie przyniósł tak widocznych i zadowalających efektów jak olej "17 roślin ajurwedy".
Podczas nakładania olejku bardzo ważnym elementem jest masaż okrężnymi ruchami miejsc zmienionych cellulitem oraz delikatne podszczypywanie skóry. Pamiętajcie o tym, ponieważ olejek antycellulitowy przyspiesza proces usuwania toksyn, a masaż i podszczypywanie jest temu bardzo pomocne. Działanie olejku antycellulitowego będzie jeszcze bardziej natężone, jeśli po wsmarowaniu w ciało specyfiku owiniesz miejsca zmienione cellulitem zwykłą folią spożywczą, a następnie okryjesz się ręcznikiem. Taka dawka ciepła uaktywni składniki zawarte w oleju, wzmocni ich działanie, a tym samym wpłynie na skuteczność. Kolejnym bardzo ważnym elementem jest zastosowanie peelingu, dzięki któremu przygotujesz ciało do kolejnego zabiegu pielęgnacyjnego, poprawisz wchłanialność olejku antycellulitowego i dodatkowo pobudzisz mikrokrążenie (możesz wypróbować peeling solno-cukrowy Jaśmin&Zielona Herbata). Oprócz peelingu podczas kąpieli możesz dodać do wanny kilka kropli olejku antycellulitowego. Oprócz tego, jedną z najważniejszych kwestii w walce z cellulitem jest właściwe odżywianie i zdrowy tryb życia, ponieważ nic nie sprzyja powstawaniu "pomarańczowej skórki" tak bardzo jak zła dieta, siedzący tryb życia i całkowity brak ruchu. A teraz, uzbrój się w cierpliwość i determinację i wypróbuj skarbu ORIENTANY. Przekonałam Cię? Jeśli tak, to olejek znajdziesz na stronie ORIENTANA.
Zdecydujesz się na zakup innowacyjnego produktu pielęgnacyjnego Orientany? Jaki są Twoje doświadczenia z antycellulitowymi specyfikami?
