2 kwietnia 2016

IL SALONE MILANO - MASKA DO WŁOSÓW SUCHYCH I ZNISZCZONYCH DLA PEŁNEJ METAMORFOZY WŁOSÓW (PROTEINY MLEKA, PROTEINY ZBOŻA, CERAMIDY) / IL SALONE MILANO - SUPREME MASK FOR TRANSFORMED HAIR

Gdy kilka tygodni temu otrzymałam paczuszkę z maską do włosów suchych i zniszczonych z proteinami mleka, proteinami pszenicy i ceramidami z Il Salone Milano bardzo się ucieszyłam. Wieczorem, zaraz po otrzymaniu, od razu przetestowałam maskę na swoich włosach, które jak wiedziałam już z doświadczenia nie lubiły się z proteinami mleka. Myślałam jednak, że po jakimś czasie zmieniły zdanie i zaakceptują maskę od Il Salone Milano. Niestety, efekt był ten sam co kiedyś: suche, napuszone włosy, których nie dało się ujarzmić żadnymi olejkami, serami czy piankami... Postanowiłam jednak, że maskę przekażę do testowania mojej mamie. Przeczytajcie dalszą część tekstu i sami zobaczcie jakie były efekty! :)


Bądź ze mną na bieżąco:


Zacznę od krótkiej prezentacji marki, którą (z tego co słyszałam) nie każdy kojarzy. Il Salone Milano to profesjonalna marka wybierana przez fryzjerów na całym świecie od 40 lat. Uznana na całym świecie legendarna marka miała swój debiut w latach 80-tych we Włoszech w najlepszych salonach fryzjerskich. Od tamtego momentu kosmetyki do pielęgnacji włosów Il Salone Milano wybiera ponad trzysta tysięcy światowych profesjonalistów oferując tym samym swoim klientom sprawdzoną jakość i niezwykłe rezultaty. Ja (a raczej moja mama) miałyśmy okazję testować maskę do włosów suchych i zniszczonych z proteinami mleka, proteinami pszenicy i ceramidami, która na co dzień jest używana przez profesjonalistów w światowych salonach fryzjerskich.

Główne składniki:
  • Proteiny mleka - działanie regenerujące i odżywcze, poprawiają nawilżenie i elastyczność włosów, nadają włosom gładkość, połysk i zdrowy wygląd;
  • Proteiny zboża - naturalny składnik z kompozycją aminokwasów, które są podobne do keratyny, które zwiększają zdolność włosów do zatrzymania wody przez co stają się nawilżone, mocne i sprężyste;
  • Ceramidy - naturalne lipidy występujące we włóknie włosa, nieodzowny element pielęgnacji wzmacniającej i nawilżającej, która ma na celu ochronę włosów i przywrócenie ich naturalnego wyglądu.
Aqua, Mirystyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Hydrolyzed Wheat Protein, Parfum, Citric Acid, Imidazolidinyl Urea, Phenoxyethanol, Propylene Glycol, Ethylparaben, Mathylparaben, Glycerin, Propylparaben, Polyquaternium-7, Sodium Benzoate, Lactose, Peg-8, Lactis Proteinum (Milk Protein), Peg-8/SMDI Copolymer, Palmitoyl Myristyl Serinate, Sodium Polyacrylate.


Pierwsze wrażenie po użyciu maski? Włosy są ujarzmione, gładkie, nawilżone i rzeczywiście wyglądają jak po wyjściu z salonu fryzjerskiego! :) Zacznę jednak od początku. Maska, którą otrzymałam to tuba o pojemności 250 ml z wygodnym zamykaniem. Konsystencja jest gęsta i przyjemna - kremowa i budyniowata o białym, wpadającym delikatnie w ecru zabarwieniu. Łatwa w aplikacji, nie spływa i łatwo się zmywa. Zapach jest mocny, perfumowany, dość długo utrzymuje się na włosach, jednak nie jest to w żadnym wypadku problematyczne. Maska aplikowana była zarówno po użyciu szamponu z silikonami (SYOSS), jak i bez silikonów (WAX Pilomax) - za każdym razem dawała świetne efekty, jednak w połączeniu z szamponem bez silikonów sprawdziła się lepiej. Po jej spłukaniu włosy są mięciutkie, miłe w dotyku i pachnące. Po wysuszeniu włosów nie ma żadnego problemu z ich rozczesaniem i ułożeniem - są sypkie, wygładzone i nie plączą się. Dodatkowo są widocznie nawilżone, odzyskują blask i nie puszą się. Jedyną wadą jest to, że włosy po zastosowaniu maski mogą szybciej się przetłuszczać i stracić delikatnie na objętości. Ale czymże jest taka mała wada przy efekcie jakim są sypkie, widocznie nawilżone i ujarzmione kosmyki jak po wyjściu z salony fryzjerskiego? :)

Tuba 250 ml: 29,99 zł
Słoik 500 ml: 44,99 zł




Do usłyszenia! :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka